Autor - David McKee
Wydawnictwo - Papilon
Ilość stron - 32
Rok wydania - 2014
To, że kochamy Elmera wie już każdy, kto do nas zagląda. Dziś kolejna przygoda słonia w kratkę.
Elmer podczas spaceru spotyka motylka, który jest uwięziony pod zwalonym drzewem. Pomaga mu się wydostać. W ramach wdzięczności motylek oferuję Elmerowi swoją pomoc, gdyby kiedyś to słoń był w potrzebie. Wydawało się to śmieszne, bo jakże taki mały motylek może pomóc takiemu dużemu Elmerowi. Zwierzątka ruszyły więc w swoją stronę. Podczas dalszego spaceru Elmer utknął w jaskini. Wołał swoich przyjaciół, lecz nikt go nie słyszał. Wtedy przypomniał sobie o obietnicy małego motylka i to do niego skierował wołanie o pomoc. Owad słyszał prośbę i przyprowadził inne słonie na pomoc Elmerowi. Słonie wyciągnęły przyjaciela z jaskini i historia zyskała szczęśliwe zakończenie. Wszystko dzięki pomocy małego motylka.
Książka niesie bardzo ważne przesłanie. Obojętnie czy jest się dużym czy małym zawsze można pomóc innym, którzy akurat są w potrzebie. Nie liczy się wzrost i wielkość, a jedynie dobre chęci. Warto tez pomagać innym, bo nigdy nie wiadomo kiedy to my sami będziemy potrzebować życzliwej ręki innej osoby.
Im więcej czytam o tej serii tym bardziej się przekonuję, że kilka książek o Elmerze w biblioteczce powinno być.
OdpowiedzUsuń