Autor - Eliza Piotrowska
Wydawnictwo - Foksal/Wilga
Ilość stron - 25
Rok wydania - 2014
Tupcio Chrupcio Mam rodzeństwo była pierwszą książką z serii o myszce, jaką kupiliśmy. Będąc w ciąży szukałam pozycji książkowej, która wytłumaczyłaby, przygotowała Młodego na pojawienie się nowego członka rodziny... i zadanie to zostało wykonane stuprocentowo.
Mała myszka Tupcio Chrupcio chciałby mieć brata, z którym mógłby się bawić, grać w piłkę i który miałby dla niego czas. Jego koledzy mają braci i bawią się razem z nimi, przez co nie zawsze mają czas na zabawę z Tupciem. Rodzice, wiadomo, pracują, więc też nie zawsze mogą poświęcić czas synkowi. Taki brat to byłoby idealne rozwiązanie.
Pewnego dnia mama pyta Tupcia, czy pójdzie z nią do lekarza. Zdziwiona myszka nie rozumie powodu - Czy mamusia jest chora? Faktycznie ostatnio jakby przytyła... Pan doktor tłumaczy Chrupciowi, że mama nie jest chora, wręcz przeciwnie, jest bardzo zdrowa - tylko jest w ciąży i niedługo na świecie pojawi się braciszek albo siostra.
Ruszają przygotowania do przyjęcia Maleństwa - mama własnoręcznie robi ubranka. Nawet Tupcio zdecydował się oddać dla Dziecka kilka swoich zabawek.. Tylko nie do końca nowych i sprawnych...
Nadszedł dzień, gdy na świecie pojawia się upragnione rodzeństwo.. Ale to jest siostra, a Tupcio przecież marzył o braciszku. A a dodatek wszyscy przychodzą zobaczyć Mysię, podziwiają ją i dają jej prezenty. Chrupciowi jest smutno i zwyczajnie jest zazdrosny.
I wtedy zdarza się wypadek, a Tupcio ratuję swoją młodszą siostrę i od tego czasu już rozumie, że jest za nią odpowiedzialny. Bycie starszym bratem to poważna sprawa. Teraz już wie, że siostra nie jest wcale gorsza i jest tak samo fajna jak brat.
Książkę polecam wszystkim Rodzicom kilkulatków oczekującym na powiększenie się Rodziny. Piękne, wesołe i radosne ilustracje zachęcają dziecko do "czytania" i zaglądania do książeczki. Dodatkowo poruszana jest ważna kwestia rodzeństwa i emocji związanych z jego pojawieniem się. Nam osobiście Tupcio pomógł i oswoił Młodego z myślą o bracie. Dzięki Chrupciowi wszystko wydało się takie jakieś łatwiejsze.
Niestety nie dodał się Twój komentarz na stronie. A był naprawdę merytoryczny.
OdpowiedzUsuńhttp://czekoladowedrzewo.blogspot.com/2015/10/bedziemy-mieli-dzidziusia-czyli-jak.html#comment-2322458317
Niestety nie wiem czemu ale w ogóle nie mogę dodawać komentarzy u Ciebie na blogu. Nie wiem czemu...
OdpowiedzUsuńSam blog bardzo bardzo mi się podoba.. i wydaje mi się ze mamy podobne podejście do spraw dzieci i rodzicielstwa. ..
Na dodatek ja też mam w domu dwójkę dzieci w takim samym wieku jak Twoje. Tylko, że u mnie dwie dziewczyny.
OdpowiedzUsuńWidzisz świat jest mały. :)
OdpowiedzUsuń